bilety:
60 zł
ZADUSZKI JAZZOWE
POLISH JAZZ /
POLSKIE
IKONY JAZZU
Zbigniew Namysłowski Quintet
Hanna Banaszak
Zbigniew Namysłowski Quintet
Prezentacja projektu pt.: Polish Jazz – YES! Tytuł
albumu to manifest i ostateczna deklaracja.
Namysłowski określa „polish jazz” jako „to wszystko,
co grają polscy muzycy”, bez wskazywania na rodzimy
folklor, który był dla niego tylko jedna? z
inspiracji. Dziewięć utworów nawiązuje pośrednio do
ludowych źródeł które stają się punktem wyjścia do
metrycznej i tonalnej, w pełni autorskiej obróbki.
Fenomen albumu polega na tym, że mimo złożonych i
wyrafinowanych środków, mimo zapewne potężnej pracy
nad przygotowaniem programu, utwory Namysłowskiego
brzmią soczyście, toczą się wartko, z wyraźnym
tanecznym pulsem, z nieodzowną dawką humoru.
Wystąpią:
Hanna Banaszak
Wystąpią:
Jacek Szwaj - fortepian,
Andrzej Mazurek, perkusja, instrumenty
perkusyjne,
Zbigniew Wrombel -
kontrabas
Hanna Banaszak
swoją drogę artystyczną rozpoczęła pod koniec lat
70. Często podkreśla, że w pracy interesuje ją
różnorodność i wiarygodność każdej kolejnej odsłony.
Już na samym początku zainteresowali się nią
współcześni poeci i kompozytorzy. Byli wśród nich:
Jerzy Wasowski, Andrzej Trzaskowski, Jonasz Kofta,
Jeremi Przybora, Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz etc...
Nadal współpracuje z czołówką polskich twórców.
Należą do nich: Jerzy Satanowski, Jan „Kanty”
Pawluśkiewicz, Janusz Strobel, Zbigniew Preisner,
Józef Baran i inni.
Artystka wystąpiła w kilku filmach m.in. „Słona
róża” i „Przeklęta ziemia”. Użyczyła swego głosu
postaci Hanki Ordonówny w filmie „Miłość ci wszystko
wybaczy” (1981), zaśpiewała arię ze „Stabat Mater” w
filmie Witolda Leszczyńskiego „ Siekierezada”
(1985). Aleksander Bardini mawiał: "... chcę zostać
przy mojej rzetelnej, głębokiej wdzięczności za to,
co ona robi. Za co? Na przykład za wspaniałą
polszczyznę, która tak bardzo przeszkadza niektórym
ludziom w tym, by być współczesnym człowiekiem. Jej
nie przeszkadza! Jest to królowa rubata, przy czym
nigdy to nie wykracza poza granice dobrego smaku.
Jestem jej wdzięczny za mój zachwyt nad tym, co bym
nazwał gospodarką wdziękiem , a także za niebywały
smak i takt w stosowaniu ozdobników muzycznych,
które sama wymyśla i które stają się nie ozdobnikami
samymi w sobie, tylko trwałą częścią muzycznej
propozycji..." (fragment konferansjerki z recitalu w
Łańcucie).
Swoją interpretacją uwspółcześnia poezję Jana
Kochanowskiego. Wykonuje wiersze J.Brodskiego,
W.Szymborskiej, J.Kaczmarskiego... Zmierzyła się
wokalnie z muzyką Mozarta, Vivaldiego, Mangione,
Metheny-ego, Davis-a, Gershwina, Ellingtona...
Ma również zainteresowania pozamuzyczne. Tomik
wierszy, który wydała, jest zachwytem nad brzmieniem
nazw polskich miasteczek, których zabawne znaczenia
postanowiła ubrać w treści.
Wystawa fotografii, którą od kilku lat prezentuje w
Polsce, jest opowieścią o podróży , która wypełnia
większość jej życia . Całość jest zainscenizowana i
opatrzona mało znaną muzyką z jej repertuaru.
Podróż zajmuje istotny fragment jej codzienności,
ale jak mówi, najistotniejsza jest dla niej podróż w
głąb siebie, poszukiwanie prawdy i sensu bytu. Od
wielu lat interesuje się psychologią
cyt: "...ciekawi mnie człowiek i jego możliwości
metamorfozy".
Istnieje kilkanaście recitali telewizyjnych, które
zrealizowała pani Hanna – m. in. „WOŁANIE EURYDYKI ”
, „ TELEFON ZAUFANIA ” , „ O CZYM MARZY DZIEWCZYNA”,
„ZANIM BĘDZIESZ U BRZEGU”..., kilka projektów
płytowych w tym : „NIKT TYLKO TY”, „ Złota kolekcja
- W MOIM MAGICZNYM DOMU”, „HANNA BANASZAK I JANUSZ
STROBEL”, „BANASZAKOFTA” , "HANNA BANASZAK W STUDIU
im.W. LUTOSŁAWSKIEGO", "HANNA BANASZAK ŚPIEWA
PIOSENKI J. D. MATUSZKIEWICZA", oraz dwa wydawnictwa
DVD.
Wokalistka brała udział w wielu koncertach. Poza
licznymi występami w Polsce, prezentowała się w
Japonii, Stanach Zjednoczonych, Belgii, Holandii,
Niemczech, Portugalii, Wielkiej Brytanii, Rosji,
Kanadzie, na Malcie etc...
Hanna Banaszak w swym artystycznym dorobku, posiada
liczne nagrody i wyróżnienia. Minister Kultury i
Sztuki uhonorował ją medalem Gloria Artis. Jest
posiadaczką statuetek: Victora, Kreatora,
Bursztynowego Słowika, Prometeusza etc..., a także
laureatką kilku nagród festiwalowych.W 2013 roku od
Polskiego Radia otrzymała prestiżową nagrodę za
dotychczasowy dorobek – tzw. Honorowy Złoty
Mikrofon. W roku 2014 wręczono jej nominację do
tytułu "Mistrz Mowy Polskiej". W tym samym roku
Prezydent RP Bronisław Komorowski odznaczył ją
Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Cyt: "...nagrody i splendory, choć stanowią miłe
łaskotanie próżności, mają dla mnie znaczenie
drugorzędne. Najciekawsza i zarazem najtrudniejsza
jest dla mnie czysta kreatywność, stawianie sobie
nowych wyzwań, bez powielania samej siebie i innych
wzorców. Dlatego lubię sobie wyznaczać coraz
trudniejsze zadania.”
M.G.
Po przeczytaniu
powyższego tekstu fani mojego śpiewu poprosili, abym
dopisała jeszcze coś od siebie. A zatem, wprost z
zakamarków wnętrza wyznaję, iż jestem osobą skłonną
do nadmiernej powagi. Codziennie się zastanawiam nad
istotą życia, jakby to miało dla niego jakieś
znaczenie. Poza tym uparcie szukam prawdy.
Jestem typem samotnika, ale też nie wyobrażam sobie
żyć bez innych. Samotność jest mi potrzebna do
skupienia, tworzenia i odpoczynku od hałasu świata.
Jednak prędzej, czy później gna mnie do ludzi. Mam
szczęście, że oni wciąż przy mnie trwają.
Kocham teatr, kino i naturę.
Od dziecka, intensywnie jeżdżę na rowerze.
Mam dwa domy. Jeden mały, statyczny – to ten, w
którym jestem zameldowana, drugi ruchomy, ciekawy
świata - to samochód. Spędzam w nim tyle czasu, że
coraz częściej się zastanawiam, nad zainstalowaniem
tam kuchni i łazienki.
Moją wielką radością i dumą jest córka Agata.
Nie znoszę, gdy mówi się o mnie „gwiazda”! Muszę
policzyć w myślach do dziesięciu, aby na taki
"tytuł" nie zareagować.
Lubię ludzi, którzy w życiu pracują, walczą, nie
poddają się i nie zawieszają swego wygodnictwa na
plecach innych.
Nie chcę przejmować się krytyką. Raczej ćwiczę
samoakceptację i to mi pozwala nie zwracać uwagi na
negatywne opinie. Staram się rozróżniać dobro od zła
i próbuję być coraz lepszym człowiekiem... ze
skutkiem wciąż jednak marnym, a kiedyś podobno nawet
śmiertelnym.
Pozdrawiam moją wspaniałą Publiczność i do
zobaczenia na koncertach -
Hanna Banaszak
|